Częstotliwość wyników:
1:0 5x
1:1 3x
3:0 2x
4:0 1x
4:1 1x
3:1 1x
2:0 1x
0:3 1x
Bilans rundy:
15 meczy, 11 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka, bramki 27:8
dom 7 meczy, 6-1-0 18:3
wyjazd 8 meczy, 5-2-1 9:5
Przedział czasowy bramek zdobytych i straconych:
1-15' 1:1
16-30' 3:3
31-45+' 3:0
46-60' 4:1
61-75' 9:1
76-90+' 7:2
Jak widać, Zieloni długo się rozkręcają, co potwierdza:
Bilans pierwszej połowy: 5-8-2 7:4
Bilans drugiej połowy: 12-2-1 20:4
Szombierki strzelają na 1:0 11-1-0
Szombierki tracą na 0:1 0-2-1
Jeśli Szombierki pierwsze strzeliły bramkę w meczu, była to gwarancja sukcesu. Aż w 11 na 12 przypadków zapewniało to zwycięstwo. Tylko meczu w Poraju nie udało się wygrać.
Szombierki nie tracą bramki w meczu: 9-0-0
Szombierki nie strzelają bramki w meczu: 0-0-1
Bilans pierwsza połowa/koniec meczu:
1/1 5x
1/0
1/2
0/1 6x
0/0 2x
0/2
2/1
2/0 1x
2/2 1x
Bilans zawodników (zagrało 20):
Adrian Odyjewski zachował 8 razy czyste konto, a Jakub Wiśniewski 1 raz - w jedynym swym występie.
Tylko Lebek, Mielnik i Rybak zagrali we wszystkich meczach. Lecz tylko Mielnik w pełnym wymiarze czasowym.
Najmniej zmian trener Osadnik dokonywał w formacji obronnej. Tylko raz zmienił obrońcę w trakcie gry (Stefaniak zszedł z kontuzją w ostatnim meczu rundy w 87'). Pozostałe zmiany wymuszone były absencjami.
Bramki dla Szombierek strzelało 12 zawodników. W sześciu przypadkach czynili to rezerwowi i na ogół miały one duży wpływ na wynik meczu:
Morys 2 bramki (na 4:1 Raków II i 3:1 Radzionków)
Zając 2 bramki (na 2:1 Radzionków i 1:0 Ornontowice) - obie w pierwszym kontakcie z piłką po wejściu na boisko!!!
Krzykawski 1 bramka (na 1:0 w doliczonym czasie gry w Siewierzu)
Majsner 1 bramka (jedyna bramka w meczu w Myszkowie)
Dla Morysa i Krzykawskiego były to jedyne bramki, jakie strzelili.
Majsner 3 razy otwierał wynik na 1:0, Mielnik i Rybak robili to dwukrotnie.
Rywale Szombierek trzykrotnie wykonywali rzut karny, 3 razy pokonując Odyjewskiego.
Szombierki miały 3 razy szansę z "11". Stefaniak nie strzelił karnego w Łaziskach, natomiast skutecznie zrobili to Rybak i Majsner.
Wyniki Szombierek z drużynami z poszczególnych miejsc:
Jeśli na boisku pojawi się Mateusz Lebek, będzie to jego setny ligowy mecz w barwach Szombierek.
Mateusz pierwszy raz dla Zielonych zagrał 26 lipca 2014 roku w meczu 1 kolejki sezonu 2014/15 III ligi śląsko-opolskiej w Pawłowicach z tamtejszym Pniówkiem (0:0). Wyszedł w podstawowej "11", jednak po 26 minutach został zmieniony przez Mateusza Śliwę, ponieważ od 20 minuty Szombierki grały w dziesięciu po czerwonej kartce Grzegorza Szafrańskiego.
Pierwszą bramkę dla Szombierek strzelił 26 marca 2016 roku w wygranym meczu z Piastem II Gliwice (2:1). Do tej pory do siatki trafiał pięciokrotnie.
Wyjątkowo (jak na zespoły przyjezdne, które do tej pory gościliśmy) bojowo nastawieni wyszli na boisko goście z Ornontowic. Dość powiedzieć, że już w 2 minucie Cybul otrzymał żółtą kartkę, gdyż musiał faulować w środku pola groźnie zapowiadającą się akcję Gwarka, a Odyjewski obronił (niektóre z trudem) dziś niemal tyle strzałów, co przez całą rundę.
Długo zanosiło się na bezbramkowy remis, lecz w 76 minucie po świetnie wyprowadzonej kontrze najpierw Cichecki fantastycznie urwał się obrońcy po lewej stronie boiska, by w pełnym biegu w okolicy pola karnego wrzucić piłkę na głowę Zająca, a ten w pierwszym swym kontakcie z piłką po wprowadzeniu na boisko (tak jak w meczu z Ruchem Radzionków) zdobył zwycięską bramkę.
Szombierki mogły podwyższyć wynik po kontrach, ale Stanek najpierw obronił strzał Terbalyana w sytuacji sam na sam, by po chwili wybronić dwie dobitki Mielnika. Co prawda w doliczonym czasie gry Zając trafił do siatki, lecz arbiter spotkania dopatrzył się spalonego.
Adrian Odyjewski po raz ósmy w sezonie zachował czyste konto.
Szombierki zakończyły rundę w glorii Mistrza Jesieni, ja dostrzegam jeszcze kilka innych pozytywów w związku z przerwą:
- Morys i Stefaniak (dziś, zwłaszcza na początku meczu dużo błędów) zeszli z kontuzjami, oby niegroźnymi
- Sawicki od jakiegoś czasu jest zupełnie bez formy. Piłkarz, od którego w pierwszej części rundy zależała nasza gra w ataku, dziś mimo, iż nie wyszedł w podstawowym składzie został zmieniony po 41 minutach obecności na boisku. U Sawickiego widzę jeszcze inny problem - jeśli mu nie idzie, gotuje mu się głowa, a to grozi kartkami i osłabieniem drużyny
- o ile co do gry obronnej nie można mieć zastrzeżeń, to już do ataku tak, zwłaszcza w drugiej części rundy. Bardzo dobrze wychodzi Zielonym kontratak, ale nie wszyscy z nami chcą grać otwarcie, zmuszając drużynę do gry pozycyjnej. Ale najważniejsze, że Szombierki mimo tych niedogodności potrafiły wygrywać i za to należą się gratulacje.
Jeśli na boisku pojawi się Mateusz Lebek, będzie to jego setny ligowy mecz w barwach Szombierek.
Mateusz pierwszy raz dla Zielonych zagrał 26 lipca 2014 roku w meczu 1 kolejki sezonu 2014/15 III ligi śląsko-opolskiej w Pawłowicach z tamtejszym Pniówkiem (0:0). Wyszedł w podstawowej "11", jednak po 26 minutach został zmieniony przez Mateusza Śliwę, ponieważ od 20 minuty Szombierki grały w dziesięciu po czerwonej kartce Grzegorza Szafrańskiego.
Pierwszą bramkę dla Szombierek strzelił 26 marca 2016 roku w wygranym meczu z Piastem II Gliwice (2:1). Do tej pory do siatki trafiał pięciokrotnie.
Wyjątkowo (jak na zespoły przyjezdne, które do tej pory gościliśmy) bojowo nastawieni wyszli na boisko goście z Ornontowic. Dość powiedzieć, że już w 2 minucie Cybul otrzymał żółtą kartkę, gdyż musiał faulować w środku pola groźnie zapowiadającą się akcję Gwarka, a Odyjewski obronił (niektóre z trudem) dziś niemal tyle strzałów, co przez całą rundę.
Długo zanosiło się na bezbramkowy remis, lecz w 76 minucie po świetnie wyprowadzonej kontrze najpierw Cichecki fantastycznie urwał się obrońcy po lewej stronie boiska, by w pełnym biegu w okolicy pola karnego wrzucić piłkę na głowę Zająca, a ten w pierwszym swym kontakcie z piłką po wprowadzeniu na boisko (tak jak w meczu z Ruchem Radzionków) zdobył zwycięską bramkę.
Szombierki mogły podwyższyć wynik po kontrach, ale Stanek najpierw obronił strzał Terbalyana w sytuacji sam na sam, by po chwili wybronić dwie dobitki Mielnika. Co prawda w doliczonym czasie gry Zając trafił do siatki, lecz arbiter spotkania dopatrzył się spalonego.
Adrian Odyjewski po raz ósmy w sezonie zachował czyste konto.
Szombierki zakończyły rundę w glorii Mistrza Jesieni, ja dostrzegam jeszcze kilka innych pozytywów w związku z przerwą:
- Morys i Stefaniak (dziś, zwłaszcza na początku meczu dużo błędów) zeszli z kontuzjami, oby niegroźnymi
- Sawicki od jakiegoś czasu jest zupełnie bez formy. Piłkarz, od którego w pierwszej części rundy zależała nasza gra w ataku, dziś mimo, iż nie wyszedł w podstawowym składzie został zmieniony po 41 minutach obecności na boisku. U Sawickiego widzę jeszcze inny problem - jeśli mu nie idzie, gotuje mu się głowa, a to grozi kartkami i osłabieniem drużyny
- o ile co do gry obronnej nie można mieć zastrzeżeń, to już do ataku tak, zwłaszcza w drugiej części rundy. Bardzo dobrze wychodzi Zielonym kontratak, ale nie wszyscy z nami chcą grać otwarcie, zmuszając drużynę do gry pozycyjnej. Ale najważniejsze, że Szombierki mimo tych niedogodności potrafiły wygrywać i za to należą się gratulacje.