» Najnowsze wiadomości
04 Lis | Inf. własne | Relacja: Sebastian Budzan | Foto: Sebastian Pfajfer
Emocje na Modrzewskiego
Po traffieniu Pstusia i dwóch Zająca Zieloni wygrali z Wartą Zawiercie 3:2
Szombierki Bytom - Warta Zawiercie 3:2 (2:2)
Bramki:
1:0 - 3 min. - Pstuś
2:0 - 9 min. - Zając
2:1 - 17 min. - Jarnot - rzut karny
2:2 - 23 min. - Wawoczny
3:2 - 52 min. - Zając
Żołte kartki:
Szombierki: Cichecki (30), Sawicki (89,93)
Warta: Wrona (45)
Szombierki: Fościak, Cichecki, Bomba, Rybak, Wiszyński, Pietrycha, Gruszka, Gwiaździński, Pstuś (85 Sawicki), Morys (77 Borowski), Zając(74 Malicki). Tr. R. Osadnik.
Warta: Maścibrzuch, Adamiecki, Smarzyński, Wawoczny, Drzymont, Jamróz, Klama, Bartusiak, Wrona, Marek, Jarnot. Tr. S. Stemplewski.
Sędziowali: D. Kruczyński, Sz. Łoboziak, K. Ćwikła (KS Żywiec)
Widzów: 150
Ostatni mecz Zielonych w rundzie jesiennej na własnym boisku przyniósł sporą dawkę emocji, zwłaszcza, że przeciwnikiem była drużyna z czołówki Warta Zawiercie. W drużynie gości zgrało dwóch dobrze znanych z występów w naszej drużynie zawodników, Rafał Maścibrzuch oraz Jacek Jarnot. W naszej drużynie zabrakło tym razem Tomasza Balula, wciąż problemy zdrowotne uniemożliwiają grę Stefaniakowi, Lebkowi oraz Cybulowi.
Początek meczu to atak Zielonych, którzy zamknęli gości na swojej połowie. Już w 3 minucie akcję zaczął Morys, który pociągnął 20 metrów, podał do Gruszki, ten na wysokości linii końcowej podał na 5 metr do wbiegającego Pstusia, który wpakował piłkę do siatki gości - 1:0. Dalszy napór Zielonych doprowadził do podwyższenia wyniku spotkania w 9 minucie, gdy po pierwszym uderzeniu bramkarz gości sparował piłkę na poprzeczkę, ale wobec dobitki Zająca był już bezradny - 2:0. Gdy wydawało się, że mecz jest już pod pełną kontrolą Zielonych nieoczekiwanie goście uruchomili prostopadłym podaniem Jarnota, który wbiegł z piłką w pole karne, a próbujący interweniować Fościak sfaulował wspomnianego Jarnota. Sędzia wskazał na wapno, do piłki podszedł Jarnot i uderzył na prawy słupek - 2:1. Zaledwie kilka minut później goście cieszyli się z wyrównującej bramki, którą zdobył Wawoczny uderzeniem z 20 metrów z rzutu wolnego - Fościak pomimo interwencji nie zdołał obronić tak mierzonego uderzenia. W 25 minucie bliski prowadzenia dla Zielonych był Pstuś w sytuacji sam na sam uderzył obok interweniującego Maścibrzucha, a piłka odbiła się od lewego słupka. W 29 minucie sędzia nie dopatrzył się zagrania ręką zawodnika gości w ich polu karnym. W 31 minucie górna piłka do Morysa, uderzenie, piłka mija lewy słupek. Próbował również Gruszka w 37 minucie oraz Pstuś z rzutu wolnego w 45 minucie.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości, które po 2 minutach zakończyły się odgwizdanym rzutem karnym przeciwko Zielonym. Sędzia dopatrzył się zablokowania piłki przez naszego zawodnika ręką. Do piłki ponownie podszedł Jacek Jarnot i ponownie uderzył na prawy słupek, tym razem Fościak był na posterunku i obronił uderzenie. W 52 minucie akcja Zielonych na prawym skrzydle, piłkę dostaje Gwiaździński, wycofuje na 16 metr do Zająca, który uderza po ziemi na lewy słupek, pomimo interwencji Maścibrzucha piłka wpada do bramki gości - 3:2. W 60 minucie błąd Bomby w przyjęciu piłki, goście wychodzą dwójką przeciwko Fościakowi i o dziwo popełniają błąd i uderzenie napastnika Warty na pustą bramkę odbywa się już z pozycji spalonej !!! Chwilę później Pstuś uderza obok prawego słupka z ostrego kąta. W 68 minucie Cichecki świetnie z prawej strony do Pstusia na 12 metr, ten nieczysto uderza piłkę i niestety piłkę przejmują goście. W 71 minucie nietypowa sytuacja. W 72 minucie podanie Zająca do Pstusia, ten próbował szukać kolegów w polu karnym, ale nie udało się zamknąć akcji. W 80 minucie świetna akcja Zielonych, piłkę na 10 metrze dostaje Gwiaździński, decyduje się na uderzenie, a piłka odbija się jeszcze od nogi blokującego obrońcy gości i mija lewy słupek. W 82 minucie groźne pod naszą bramką, piłkę zgrywa Bomba do Fościaka, a w to wmieszał się zawodnik gości i prawie wpakował piłkę do siatki. Ostatnie minuty zrobiły się bardzo nerwowe, efektem czego dwie żółte kartki zaliczył Przemysław Sawicki i opuścił boisko chwilę przed zakończeniem spotkania.
Kibice, którzy zdecydowali się przy tej niesprzyjającej aurze odwiedzić stadion przy Modrzewskiego nie mogli narzekać na brak emocji, a i trzykrotne pokonanie najlepszej obrony w lidze powinno naszym zawodnikom dać więcej wiary we własne możliwości. W najbliższej kolejce Zielonym przyjdzie rozegrać ostatnie wyjazdowe spotkanie rundy jesiennej, a gościć będziemy na boisku w Myszkowie.