» Najnowsze wiadomości
29 Paź | Inf. własne | Relacja: Sebastian Budzan I foto: D.Roczniok
Porażka ze Zniczem
Szombierki Bytom - Znicz Kłobuck 2:3 (1:3)
Bramki:
1:0 - 9 min. - Moritz
1:1 - 20 min. - Sitek
1:2 - 24 min. - Wolski
1:3 - 43 min. - Pałyga
2:3 - 60 min. - Moritz
Żółte kartki: Łebko (46), Ściuk (64), Mazur (87), Gawełczyk (58), Bereta (63, 88) - Korczak (47), El Kessouati (73).
Szombierki: Wiśniewski A. - Wiśniewski M. (46' Mazur), Orzeszyna, Grolik, Ściuk, Tylec (46' Łebko), Dzierbicki (75' Siwek), Stachoń (66' Tsuleskiri), Szczepanik, Okaj (80' Długosz), Moritz. Trener Łukasz BERETA.
Rezerwa: Dorosławski, Śliwa, Wąsik.
Znicz: Paliwoda - Pałyga, Korczak, Kasprzyk, Wolski, Chłód, Kaliedin, Sitek, Dushkin, Kmieć, Ogłaza. Trener Adrian PLUTA.
Rezerwa: Jaskuła, Głowacki, Kabziński, Soluch, El Kessouati, Dylikowski, Kosin.
Drużyna Znicza zajmująca do wczoraj ostatnie miejsce miała na koncie jedno zwycięstwo z Victorią Częstochowa. Jak już wiemy po meczu z nami opuścili ostatnie miejsce, a my spadliśmy na miejsce 11.
Początek spotkania nie zapowiadał innego wyniku niż zwycięstwo Zielonych. Już w 9 minucie w akcji pod bramką gości Moritz za drugim razem pakuje piłkę do siatki gości. W 11 minucie Szczepanik sam na sam, uderza, bramkarz paruje piłkę na poprzeczkę. W 14 minucie Moritz uderza piłkę odbitą od muru po rzucie wolnym, a ta odbija się od lewego słupka. W zasadzie powinno być już po meczu, gdy w 20 minucie goście zagrali prostopadłą piłkę do Sitka, ten w sytuacji sam na sam z Wiśniewskim przelobował go - 1:1. W 23 minucie Szczepanik był blisko pokonania bramkarza gości, ale jego instynktowne uderzenie obronił bramkarz gości. Chwilę później znowu prostopadłe podanie Kasprzyka do Wolskiego, zwód i uderzenie do pustej bramki - 1:2. W kolejnych minutach Znicz zamknął się na swojej połowie, a Zieloni nie potrafili znaleźć sposobu na obronę gości. Na domiar złego w 43 minucie goście podwyższyli prowadzenie, idealnie w tempo na piłkę "nabiegł" Pałyga, któremu pozostało przystawić nogę - 1:3.
W drugiej połowie zrobiło się nerwowo. Goście bronili za wszelką cenę wyniku, a Zieloni nadal walili głową w mur. W 60 minucie udało się zdobyć kontaktową bramkę. Okaj uderzył na bramkę z pola karnego, a odbitą piłkę dobił głową Moritz - 2:3. W 68 minucie jęk zawodu po dośrodkowaniu Orzeszyny z prawej strony, zabrakło przecięcia piłki przez któregoś z naszych zawodników. W kolejnych minutach Zieloni posiadali optyczną przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Na zakończenie spotkania Długosz był bliski pokonania bramkarza gości, po jego uderzeniu głową piłka minęła prawy słupek.
Do zakończenia rundy jesiennej pozostały już dwie kolejki. W najbliższej zagramy w Sosnowcu z rezerwami Zagłębia, 4 listopada o godzinie 12:00.